niedziela, 4 września 2022

Porto: jak najłatwiej się zgubić?

Weekend w Porto rozpoczęłam od odnalezienia mojej szkoły, w której będę realizowała Erasmus+. ESAD, a właściwie Escola Superior de Artes e Design, znajduje się w miejscowości Matosinhos, niecałe 5 km od mojego noclegu. Postanowiłam więc przejść się na piechotę i spróbować poznać Porto.


Moja droga do ESAD była zdecydowanie dłuższa niż planowałam, bo umówmy się, podziwianie widoków, robienie zdjęć oraz kontrolowanie mapy nie jest łatwe.



Niby jesień z kasztanami, ale tuż za rogiem kryją się palmy. A jak palmy to i Ocean, bo to na plażę się udałam po znalezieniu szkoły.


Nie spodziewałam się tego dnia tak pięknej pogody. Nie mając innych planów na ten dzień postanowiłam się przejść całym wybrzeżem Porto.




Turystyczną część Porto można zwiedzić takimi oto tramwajami, które mają przystanki przy najpopularniejszych miejscach w mieście. Tego dnia przeszłam 23 kilometry i jeśli zastanawiacie się Państwo czy moje buty to przeżyły to informuję: Porto 1-0 buty. 
Niedziela również spacerowa. Tym razem już bezpośrednio udałam się do najstarszej części miasta. Większość budynków jest zdobiona azulejo- specjalnymi płytkami, które chronią przed wilgocią, a dodatkowo są przepiękne.



Niektóre azulejo mogą przedstawiać historie, np. Igreja de Carmen z historią założenia zakonu przez Karmelitów.
 

Tego dnia wykupiłam bilet do najpiękniejszej księgarni na świecie- Livraria Lello.





I odpowiadając w końcu na pytanie "jak najłatwiej się zgubić w Porto" to wystarczy mieć dwie mapy, wydrukowane screeny tras z Google Maps oraz nawigację w telefonie. Mój plan zwiedzania porzuciłam już po chwili. Jest tyle pięknych uliczek i zaułków, budynków oraz restauracji, że nie żałuję niczego!








Jutro mój pierwszy dzień job shadowingu i już nie mogę się doczekać nowych przygód!
Anna