Nie mogę uwierzyć, że to już mój ostatni dzień w ESAD.
Rozmawiałam dziś z Antonino o organizacji zajęć oraz kursów uzupełniających.
Każda sala ma swojego profesora nadzorującego i własne zasady pracy oraz jej użytkowania. Każdy centymetr pomieszczenia jest wykorzystywany do maksimum, nawet sufit!
Wszystkie zajęcia zaczynają się od teorii. Jeśli student nie przychodzi na lekcje to jej nie zaliczy, a tym samym nie zostanie dopuszczony do praktyki, co wymusza egzamin semestralny. Nad pracami zaliczeniowymi studenci pracują cały semestr samodzielnie lub w grupach, przechodząc od pomysłu do pełnej realizacji.
W tej pracowni studenci mają do dyspozycji dawne maszyny drukarskie oraz współczesne drukarki. Poznają tu wszystkie tajniki drukarstwa- nawet jak naprawiać maszyny. Tak naprawdę, uczelnia jest niezależna od drukarni, wszystko co jest potrzebne ESAD do funkcjonowania jest tworzone na miejscu, od ulotek po wielkie plakaty.
ESAD to tak naprawdę wielka galeria sztuki współczesnej, która pomaga młodych ludziom na realizację swoich marzeń oraz potrzeb. Wystawy, które co miesiąc się zmieniają i inspirują innych do działania, także gości, to coś co jest dziś bardzo potrzebne.
Mój czas w szkole dobiegł końca, a szkoda. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, którzy chętnie dzielili się swoją wiedzą oraz sprawili, że czułam się potrzebna. Czy chciałabym tu wrócić? No pewnie!
W ramach erasmus+ odbywałam job shadowing w ESAD. Dodatkowo zwiedziłam jeszcze trzy biblioteki w Porto, targi książki oraz trzy muzea. Był to bardzo wyczerpujący czas, który maksymalnie wykorzystałam. Oczywiście, pozostaje niedosyt, ale daje on mi dalsze możliwości rozwoju.
Anna